Potwierdzili, że w przyszły piątek o godzinie po 20:00 naszego czasu przeleci ona w odległości zaledwie 27 tysięcy kilometrów od naszej planety. Będzie ją można zobaczyć przez lornetkę lub mały teleskop - dość dobry widok zapowiada się na wschodzie Europy. Według NASA, asteroida ma wielkość kilkunastopiętrowego budynku i waży ponad 130 tysięcy ton. Gdyby z właściwą sobie prędkością prawie ośmiu kilometrów na sekundę uderzyłaby w Ziemię, eksplodowałaby najpierw w atmosferze. Na powierzchni wyrządziłaby takie szkody jak sto lat temu meteoryt tunguski, który na Syberii powalił kilkadziesiąt milionów drzew na powierzchni ponad dwóch tysięcy kilometrów kwadratowych. NASA zapewnia jednak, że mieszkańcy Ziemi są bezpieczni. Rafał Motriuk