Minerwa trafiła do weterynarzy w Wisconsin w grudniu ubiegłego roku, gdy jedna z mieszkanek Two Rivers zadzwoniła z pytaniem, czy to normalne, by sowa przez trzy dni siedziała na płocie i w ogóle się nie ruszała. Ptaka od razu zabrano - był słaby, nie miał siły nawet samodzielnie jeść. Po szczegółowych badaniach weterynarze odkryli, że sowa ma kataraktę na obu oczach. Pracownicy kliniki w Madison nazwali ją Minerwą, na cześć starożytnej bogini wojny i mądrości. Podczas czterogodzinnej operacji ptakowi usunięto kataraktę, ale konieczne było wszczepienie sztucznych soczewek, by sowa mogła widzieć z odpowiednią ostrością. Kilkanaście dni temu Minerwie zwrócono wolność i radzi sobie świetnie - weterynarze są to w stanie stwierdzić z całą pewnością, gdyż sowa ma doczepiony specjalny miniaturowy nadajnik, który pomaga śledzić jej poczynania.