Zdaniem ekspertów pomogą one naukowcom w przewidywaniu słonecznych burz - wyładowań, które mogą zakłócać pracę systemów elektronicznych na Ziemi. Burze na słońcu bywają bardzo rozległe. Zdarza się, że przechodzą tuż koło naszych sond. Mając dwie sondy w samym środku takich wyładowań, możemy zmierzyć pole magnetyczne i ocenić, jakie mogą stanowić zagrożenie. Te burze docierają później do naszej planety. Chcemy wiedzieć, co się może wydarzyć - mówił Michael Kaiser, biorący udział w projekcie "Stereo". Dopiero niedawno ujawniono, że burza na Słońcu jesienią zeszłego roku doprowadziła do chwilowej awarii globalnego systemu lokalizacji (GPS) na Ziemi.