- Rakieta nośna Proton-M, która wystartowała dziś z kosmodromu Bajkonur i uległa awarii, spłonęła w górnych warstwach atmosfery - powiedział szef rosyjskiej agencji kosmicznej Oleg Ostapienko. Zastrzegł, że są to wstępne dane.Według niego awaria nastąpiła, gdy rakieta znajdowała się nad terytorium Chin na takiej wysokości, że z przekonaniem można powiedzieć, iż żadne części do ziemi nie doleciały i nikt z tego powodu nie ucierpiał. Przyczyną awarii mógł być spadek ciśnienia w jednym z silników znajdujących się w trzecim stopniu rakiety - powiedział Ostapienko. Dodał, że wyznaczona komisja zbada dane telemetryczne, które pozwolą na wykrycie przyczyny tego, co się stało. Europejski satelita, zbudowany przez firmę Astrium (oddział Grupy Airbus), kosztował około 21 mln dolarów. Rosja wstrzymała loty kosmicznych rakiet nośnych Proton w lipcu 2013 roku, gdy rakieta z trzema rosyjskimi satelitami nawigacyjnymi rozbiła się po zaledwie 17 sekundach lotu w następstwie awaryjnego wyłączenia silników. Upadek i eksplozja rakiety nie spowodowały ofiar w ludziach ani szkód w instalacjach kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. We wrześniu ubiegłego roku poinformowano o udanym starcie rakiety Proton-M, która przetransportowała satelitę komunikacyjnego na orbitę okołoziemską. Skonstruowany w latach 60. Proton jest największą seryjnie produkowaną rosyjską rakietą nośną.