"Jak wspaniale wydostać się z kontenera. Nie mogę doczekać się, kiedy przystąpię do jakiegoś zadania" - napisał na mikroblogu robot, który spędził w zamknięciu ostatnie siedem miesięcy. Za jego wpisy na Twitterze odpowiada zespół inżynierów. Robonaut-2 jest dzieckiem amerykańskiej agencji kosmicznej NASA i koncernu motoryzacyjnego General Motors. Na orbitę przyleciał 26 lutego na pokładzie promu Discovery. Ma pomagać załodze w pracach przy obsłudze i konserwacji urządzeń stacji. Okazuje się jednak, że prawdopodobnie na pierwsze zadanie R2 będzie musiał jeszcze poczekać. Po sprawdzeniu stanu technicznego astronauci spakują robota z powrotem do kontenera, gdyż plan jego pracy nie jest jeszcze ustalony. Robot waży 136 kilogramów, ma zaopatrzoną w sensory głowę, tors, ręce i palce, dzięki którym może używać tych samych narzędzi, co kosmonauci. Jego skonstruowanie kosztowało 2,5 mln dolarów. Na początku będzie pracował w amerykańskim module laboratoryjnym Destiny, a po jakimś czasie wyjdzie wraz z kosmonautami na zewnątrz i będzie wykonywał prace rutynowe lub te, które są zbyt niebezpieczne dla człowieka. Konstrukcja R2 jest bardzo wytrzymała, a co więcej, nie zużywa on tlenu i może przebywać w przestrzeni kosmicznej o wiele dłużej niż człowiek. Robonaut-2 ma też swojego bliźniaka - R2A, który na razie znajduje się na Ziemi. Wpisy R2 na Twitterze cieszą się bardzo dużą popularnością, śledzi je już ponad 33 tys. użytkowników, którzy zasypują robota pytaniami. Internauci byli ciekawi m.in., jaka jest płeć robota (odpowiedział, że nie ma żadnej), jakimi językami włada (jedynie kodem komputerowym i językiem angielskim), czy gra w szachy (tak, ale tylko wtedy, gdy pomaga mu człowiek), a także czy ma psa (odpowiedź na to pytanie okazała się zbyt skomplikowana).