Badania przeprowadzone przez unijne laboratorium referencyjne ds. zdrowia pszczół miały rzucić więcej światła na problem groźnej dla rolnictwa i produkcji żywności wysokiej śmiertelności wśród populacji pszczół w Europie, USA i Azji. Od 2007 r. rozmaite organizacje i media biją na alarm, że pszczoły giną masowo. Brakowało jednak dokładniejszych danych na temat tego zjawiska. Autorzy opublikowanego w poniedziałek raportu przebadali 32 tysiące kolonii pszczół w 17 krajach UE. Doszli do wniosku, że śmiertelność pszczół nie jest aż tak wysoka, jak się obawiano i wynosi między 3,5 proc. a 33,6 proc. Wskaźnik śmiertelności różni się w zależności od regionu, na co mogą mieć wpływ m.in. czynniki pogodowe (długa zima). W pozostałych porach roku śmiertelność pszczół jest znacznie niższa (między 0,3 proc. a 13 proc.). Zimą ubiegłego roku najwięcej pszczół zginęło w Belgii (33,6 proc. populacji), a w Danii, Estonii, Finlandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii śmiertelność wyniosła ponad 20 proc. W Niemczech, Francji, na Łotwie, w Polsce i Portugalii wskaźnik ten wyniósł między 10 a 15 proc. Z kolei w Grecji, Hiszpanii, we Włoszech, na Węgrzech, Litwie, Słowacji był on niższy niż 10 proc. Studium nie uwzględnia wpływu niektórych pestycydów na zdrowie kolonii pszczół. W ub. roku Komisja Europejska wprowadziła ograniczenia w użyciu trzech pestycydów z grupy neonikotynoidów (clothianidinu, imidaclopridu i thiamethoxamu) oraz Fipronilu, które w ocenie Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) są groźne dla pszczół.