Urządzenie opracowane przez zespół, którym kieruje doktor Shuvo Roy składa się z tysięcy mikroskopijnych filtrów oraz zawierającego żywe komórki kanalików nerki bioreaktora. Dzięki takiemu rozwiązaniu urządzenie może spełniać w możliwie dużej mierze funkcje prawdziwej nerki - przede wszystkim utrzymywać równowagę elektrolitową i wydalać szkodliwe substancje. Nie będzie wymagało dodatkowej pompy - wystarczy samo ciśnienie krwi. Wcześniej powstał i został wypróbowany w przypadku ciężko chorych pacjentów prototyp o rozmiarach pokoju, jednak dzięki wykorzystaniu technologii stosowanych w obróbce krzemu udało się zmniejszyć zawierające żywe komórki nerki urządzenie do wielkości filiżanki. Sztuczna nerka po wszczepieniu nie będzie wymagała podawania środków osłabiających odporność - co jest bardzo ważne wobec coraz częstszego pojawiania się odpornych na leki szczepów bakterii. Niedobór nerek do przeszczepów oraz koszty dializ należą do najistotniejszych problemów medycznych w krajach wysoko rozwiniętych. Kalifornijski prototyp został już wypróbowany na zwierzętach. Testy kliniczne z udziałem ludzi mają się rozpocząć w ciągu 5 do 7 lat.