Pomimo znacznych postępów w leczeniu zakażonych HIV na całym świecie, eksperci są zgodni, że wynalezienie skutecznego lekarstwa jest teraz bardziej potrzebne niż kiedykolwiek. Liczba nowych infekcji rośnie znacznie szybciej niż możliwości ich leczenia. Wynalezienie leku to odległa perspektywa - Na każdą osobę, która rozpoczyna terapię antyretrowirusową, przypadają dwie zakażone - mówi Javier Martinez-Picado z Instytutu badań nad AIDS IrsiCaixa w Hiszpanii goszczący na trwającej w Waszyngtonie Międzynarodowej Konferencji na temat AIDS. Na świecie żyje około 34 mln zakażonych. Terapia antyretrowirusowa pomaga znacznie przedłużyć ich życie, ale jest kosztowna i musi być kontynuowana aż do śmierci. Tylko lek bądź szczepionka mogą zahamować śmiertelną pandemię. Ich wynalezienie to jednak odległa perspektywa. Martinez-Picado tłumaczy w rozmowie z AFP, że naukowcy próbują teraz zwyciężyć w walce z AIDS na dwa sposoby - albo poprzez wytępienie wirusa w organizmie pacjenta, albo poprzez skłonienie organizmu do radzenia sobie z jego obecnością. Filmowa historia Timothy'ego Browna Najbardziej niezwykły przypadek całkowitego wyleczenia dotyczy Amerykanina Timothy'ego Raya Browna, znanego również jako "berliński pacjent". Brown będąc zakażonym, zachorował na białaczkę. Potrzebował kilku interwencji medycznych, między innymi radioterapii oraz dwóch przeszczepów szpiku kostnego. Przeszczep otrzymał od osoby z mutacją w genie CCR5, która zapewnia odporność na wirus HIV. - 5 lat po pierwszym przeszczepie pacjent nie stosuje terapii i nie ma widocznych śladów obecności wirusa - mówi Martinez-Picado. - To najprawdopodobniej pierwszy, udokumentowany przypadek wyleczenia z zakażenia HIV - komentuje. Historia Browna jest inspiracją do badań nad terapią genową, ale jego kuracja była obarczona zbyt wysokim ryzykiem śmierci pacjenta, żeby rozwijać ten pomysł na szerszą skalę. - Nie życzyłbym jej swojemu najgorszemu wrogowi - mówi 47-letni Brown, który ogłosił we wtorek w Waszyngtonie, że stworzy własną fundację na rzecz badań. - Mój plan to znalezienie dawców i funduszy na badania. Sam jestem żywym dowodem, że znalezienie leku jest możliwe - dodaje. Obserwacja "kontrolerów" przyniesie rozwiązanie? To niejedyny przypadek zwycięstwa organizmu w walce z chorobą. Grupą, którą interesują się naukowcy z całego świata, są tzw. "kontrolerzy" - ludzie, których organizmy radzą sobie z infekcją HIV. Elitarni kontrolerzy to osoby z pozytywnymi testami na obecność HIV, w których krwi wirus się nie ujawnia. Naukowcy szacują, że jest ich około kilkuset w skali całego świata. Kontrolerzy po leczeniu to ludzie, którzy zaczęli terapię wcześnie i są w stanie przerwać ją bez nawrotu choroby. Szacuje się, że pod tę kategorię podpada od 5 do 15 proc. wszystkich zakażonych. W zeszłym tygodniu pod kierownictwem Francoise Barre-Sinoussiego, współodkrywcy wirusa i laureata Nagrody Nobla, opublikowano nową mapę drogową w walce z wirusem, wzywając do zwiększenia funduszy i odnowieniu wysiłków w celu odkrycia leku na AIDS. - Żywo rozmawiamy na temat potencjalnych rozwiązań, o których nie mogliśmy marzyć jeszcze parę lat temu - komentuje obecną sytuację Diane Havlir, profesor medycyny z Uniwersytetu California w San Francisco. Tłum. ML