O spadek spożycia oskarżył głównie fanatyków dbania o wysoką sprawność fizyczną i rozpowszechnienie się wśród młodzieży napojów energetyzujących. Zasugerował, iż należy rozpocząć kampanię przywracającą piwu dawną świetność, zwracając uwagę na korzyści zdrowotne płynące ze spożywania tego trunku. Taka taktyka - zastosowana przez producentów win - przyczyniła się bowiem do znacznego wzrostu spożycia czerwonego wina. - Słód i chmiel to bardzo zdrowe składniki - uważa Hahn. Przynoszą wymierne korzyści. Umiarkowana konsumpcja, na poziomie pół litra dziennie dla mężczyzny, zaowocuje obniżeniem ryzyka zawału i poziomu cholesterolu, podczas gdy chmiel, stosowany dla podniesienia smaku piwa, pomaga w zapobieganiu zapadania na nowotwory. I nie są to poglądy bez poparcia w dowodach. Naukowcy i producenci przemysłowi na konferencji dotyczącej "piwa i zdrowia", która odbyła się w Brukseli w zeszłym październiku, zgodnie twierdzą, że piwo ma nie tylko uspokajające właściwości, ale też powstrzymuje rozwój chorób układu krążenia, chroni przed rakiem i osteoporozą.