Kontrowersyjny program realizowany był przy udziale Instytutu Medycyny Rozrodu i Nauki św Barnaby w New Jersey. W ciągu ostatnich 3 lat przyszło tam na świat piętnaścioro takich dzieci. Niemowlęta urodziły się z kobiet, które miały problemy z zajściem w ciążę. W mitochondriach ich komórek jajowych znajdowały się niewielkie wady genetyczne, które postanowiono wyeliminować. Nad eksperymentem pracował prof. Jacques Cohen i jego zespół. Cohen jest pionierem w świecie medycyny reprodukcyjnej i zwolennikiem klonowania ludzi. Dwoje dzieci narodzonych w wyniku przeprowadzonego eksperymentu przebadano i stwierdzono, że zawierają one geny trojga rodziców - dwóch kobiet i jednego mężczyzny. Dodatkowe geny kobiety-dawcy zostały wstawione do komórek jajowych matek zanim zostały zapłodnione w celu umożliwienia im zajścia w ciążę. W przyszłości modyfikowane dzieci będą mogły przekazywać dodatkowe geny swojemu potomstwu. Jak poinformował dziennik "Daily Mail", w całych Stanach Zjednoczonych takich maluchów może być już ok. trzydziestu. - To pierwszy przypadek modyfikacji genetycznej linii zarodkowej, w wyniku której na świat przyszły zdrowe dzieci - powiedział prof. Jacques Cohen. Wielu ekspertów obawia się, że ta metoda może być wkrótce wykorzystana do tworzenia nowych ras. Ludzie, planując potomstwo, będą wybierać upragnione cechy przyszłych dzieci.