"Philae pracuje bez problemu. Jej bateria dostarcza energii" - powiedział Philippe Gaudon, który śledzi pracę sondy z Centrum operacji naukowych i nawigacji w Tuluzie w południowej Francji. Podkreślił przy tym, że zdjęcia zrobione przez robota sugerują, że znajduje się on na bardzo pochyłej ścianie. Sonda wylądowała na komecie 67/P Czuriumow - Gierasimienko wczoraj i nieprzerwanie zbiera dane i przesyła je do centrum naukowego w Tuluzie. Tuż po lądowaniu przekazano informacje, że lądownik nie zakotwiczył się do powierzchni, gdyż nie odpaliły ładunki harpunów. Kometa 67/P Czuriumow - Gierasimienko znajduje się 510 milionów kilometrów od ziemi. Kilka godzin przed lądowaniem sonda Philae odłączyła się od sondy Rosetta po to, aby samodzielnie pokonać około 20 kilometrów dzielących ją od powierzchni komety. Lądowanie sondy Philae jest kulminacyjnym momentem misji Rosetty, która została wysłana w przestrzeń kosmiczną dziesięć lat temu. Celem misji jest ustalenie w jaki sposób powstawały planety należące do Układu Słonecznego. Naukowcy chcą też zbadać czy w przeszłości dzięki kometom na Ziemi mogła znaleźć się woda i inne związki chemiczne niezbędne do powstania życia. Sonda Philae ma na pokładzie urządzenia do pomiarów własności fizycznych komety, w których budowie uczestniczyli między innymi polscy specjaliści. Nasz kraj jest jednym z 20 państw należących do Europejskiej Agencji Kosmicznej, która wysłała Rosette w przestrzeń pozaziemską. Lądowanie sondy Philae na komecie 67/P Czuriumow - Gierasimienko jest pierwszym takim dokonaniem w historii badań kosmosu.