"Jezus powiedział im: moja żona..." brzmi to - urwane w połowie - zdanie z tekstu na papirusie. W innym jego miejscu Jezus mówi o wspomnianej kobiecie: "będzie ona mogła być moim uczniem". Jak podał w środę "New York Times", papirus przedstawiła we wtorek na konferencji naukowej w Rzymie prof. Karen L. King, autorka książek o nowych odkryciach w tekstach biblijnych. Jest ona pierwszą kobietą kierującą katedrą na wydziale teologicznym w Harvardzie. Pochodzenie papirusu nie jest znane, a jego właściciel zastrzegł sobie anonimowość. Prof. King pokazała go na razie tylko niewielkiej grupie specjalistów ds. studiów koptyjskich i papirologii. Orzekli oni, że papirus jest najprawdopodobniej autentyczny. King podkreśla, że odkrycie nie jest dowodem, iż Jezus był żonaty. Według NYT jednak prawdopodobnie ożywi ono dyskusję, czy miał żonę, czy była nią Maria Magdalena i czy wśród jego uczniów była kobieta. Ma to znaczenie dla chrześcijan, a zwłaszcza dla Kościoła katolickiego, gdzie toczą się spory o kapłaństwo kobiet i celibat. Watykan broni zasady bezżenności księży i zabrania wyświęcania kobiet, powołując się na przykład Chrystusa. W pierwszych komentarzach po rewelacjach NYT niektórzy eksperci zwracają uwagę, że Jezus mówił o "poślubieniu" swojego Kościoła, a zatem sens zdania w tekście na papirusie mógł być tylko metaforyczny. Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)