Wulkan nazywany także Sidoarjo, we wschodniej Jawie uaktywnił się w maju 2006 roku. Obecnie zajmuje powierzchnię siedmiu kilometrów i ma 20 metrów grubości. Firma Lapindo Brantas zaprzeczyła, że otwór wiertniczy, mający oszacować złoża gazu ziemnego, wywołał erupcję wulkanu. Według niej, przyczyną uaktywnienia wulkanu było trzęsienie ziemi, które wystąpiło kilka dni wcześniej w odległości 280 km od wulkanu. Z tezą tą polemizuje międzynarodowa grupa naukowców pod kierownictwem Richarda Daviesa z Durham Energy Institute. Ponad 3 lata prowadziła ona badania mające na celu wykryć prawdziwą przyczynę erupcji. - Katastrofa została wywołana przez przewód wiertniczy i kontynuację wiercenia, gdy otwór był niestabilny. To spowodowało bardzo duży "impuls udarowy" w otworze, gdzie nastąpił intensywny napływ wody i gazu z otaczających skał, co wymknęło się spod kontroli - powiedział Davies. Profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego Michael Manga dodał, że "trzęsienie ziemi nie mogło uaktywnić wulkanu, gdyż było zbyt małe".