Po ciężkiej pracy przyszedł czas na chwilę wytchnienia i połączenie z ziemią. Tym razem prym wiódł japoński astronauta Koichi Wakata, który wolne chwile przeznaczył na orbitalną grę w piłkę nożną. - Chciałem wam pokazać, jak się gra w piłkę w kosmosie. Wczoraj nie było na to czasu. Jestem fanem futbolu na ziemi, a tu to jeszcze lepsza zabawa. Piłka leci zawsze do góry, to normalne, bo przecież tutaj nie ma przyciągania ziemskiego - mówił Wakata. Jedenastodniowa misja załogi "Discovery" jest setną w historii lotów amerykańskich promów kosmicznych i ostatnią przed wysłaniem na międzynarodową stację orbitalną stałej załogi. Stanie się to już w przyszłym miesiącu.