Jak pisze w najnowszym numerze czasopismo "Nature", genom tej niezwykle zjadliwej bakterii w ciągu minionych sześciu stuleci praktycznie się nie zmienił. Genetycy, pracujący pod kierunkiem badaczy z McMaster University i Uniwersytetu w Tybindze przeprowadzili badania szczątków ofiar czarnej śmierci, pochowanych na średniowiecznym cmentarzu w Londynie. Pobrany z nich materiał pozwolił odtworzyć praktycznie całe DNA bakterii. Porównanie ze współcześnie spotykanymi szczepami pałeczki dżumy pokazało, że patogen dotrwał do naszych czasów w praktycznie niezmienionej postaci. W połowie XIV wieku przez Europę przetoczyła się katastrofalna fala dżumy. - Zginęła nawet połowa ludności, co drugi człowiek, na przestrzeni siedmiu lat. Żywi ledwo dawali radę z grzebaniem zmarłych - mówi brytyjski historyk John Hatcher. Podobieństwo między średniowiecznymi i współczesnymi odmianami pałeczki dżumy poddaje w wątpliwość założenie, że do jej szczególnie wysokiej zjadliwości przyczyniły się jakieś szczególne mutacje. Wydaje się, że rozstrzygające znacznie miał brak odporności ówczesnych Europejczyków, beznadziejne warunki sanitarne i ochłodzenie klimatu, które mogło sprzyjać szybszemu przenoszeniu się choroby. Dziś dżumę roznoszą gryzonie i pchły. Choroba nie jest jednak tak groźna jak kiedyś, leczy się ją antybiotykami.