Jak mówi w rozmowie z reporterem RMF FM doktor Fiona Mathews z Uniwersytetu w Exeter, sposób jest dość prosty: Jeśli twoja dieta w czasie, kiedy doszło do poczęcia dziecka, była wysokokaloryczna, masz większą szansę na chłopca. Podobnie, gdy jesz potrawy o dużej zawartości białka, sodu, potasu i innych składników odżywczych. Zdaniem naukowców, od czasów kiedy człowiek zamieszkiwał jaskinie, w chwilach dostatku matkom bardziej opłaca się rodzić chłopców, podczas, gdy w okresie braku pokarmów, większe szanse przetrwania mają dziewczynki. Kiedy brakowało żywności rozsądniej było mieć dziewczynkę. Można było potem liczyć na troje, czworo, pięcioro wnuków, bez względu na trudne warunki. W trudnych warunkach naturalnych rodzą się słabi, chorowici chłopcy, którzy mogli w ogóle nie zostawić po sobie potomstwa - zaznacza Mathews. Co ciekawe, teoria ta tłumaczy, dlaczego w społeczeństwach krajów rozwiniętych, gdzie wiele kobiet jest nieustająco na niskokalorycznej diecie, rodzi się coraz więcej dziewczynek.