Cztery miliardy lat temu Słońce świeciło słabiej, ale częściej niż dziś pojawiały się na nim potężne rozbłyski. To dzięki nim gwiazda wyrzucała z gigantyczną energią w przestrzeń kosmiczną olbrzymie ilości cząstek. Teraz taki wiatr słoneczny dociera do naszej planety raz na sto lat. Ale eksperci NASA sądzą, że ówczesne Słońce mogło produkować nawet dziesięć takich rozbłysków dziennie. Naładowane cząstki reagowały z ziemską atmosferą, dzięki czemu powstawały ważne dla życia tlenek węgla i tlen. Poza tym robiło się cieplej i życie mogło kwitnąć. Zdaniem naukowców z NASA taka hipoteza pomoże także w poszukiwaniu śladów życia na innych planetach.Wyniki badań publikuje pismo "Nature Geoscience".