Amerykańscy naukowcy poinformowali, że mały gaur o imieniu Noe, przedstawiciel niezwykle rzadkiej odmiany wołu, przyszedł na świat w poniedziałek. Ale niestety pomimo, że urodził się zdrowy - przeżył zaledwie dwa dni. Zabiła go dość pospolita infekcja bakteryjna. Naukowcy jednak uważają, że jego przypadek potwierdza możliwość klonowania ginących gatunków. Noe powstał dzięki zamrożonym przed 8 laty komórkom gaura. Ich kod genetyczny wprowadzono do komórek jajowych krowy. Z 40 embrionów do urodzenia zdołano doprowadzić tylko jeden. Próby będą jednak ponawiane. Teraz myśli się o sklonowaniu rzadkiego gatunku górskiej kozy, geparda, a nawet pandy. Firma, w której laboratoriach stworzono Noego, powstała z myślą o hodowli genetycznie zmodyfikowanych krów, których mleko zawierałoby ludzkie białko. Dwa lata temu przeprowadzono tam eksperyment, w którym do komórki jajowej krowy wprowadzono materiał genetyczny innej z jej komórek. W ten sposób krowa miałaby wydać na świat swój własny klon. Eksperyment wstrzymano jednak na etapie embrionu.