Próbka gruntu, objętości mniej więcej kubka do kawy, z niewiadomych powodów nie przedostała się do komory Analizatora Termiczno-Gazowego lądownika. Czujnik na podczerwień kontrolujący komorę nie wykrył w niej żadnych cząstek gruntu. Naukowcy z NASA starają się wyjaśnić dlaczego tak się stało. Przypuszczają, że próbka zawierała zbyt duże grudki gruntu aby mogły się przedostać przez specjalne sitko, które zapobiega zatkaniu się kanału prowadzącego do komory analizatora. Sitko przepuszcza bowiem tylko cząstki gruntu nie większe niż 1 mm. Szef grupy naukowców z ośrodka NASA w Pasadenie, Ray Arvidson, zapowiedział, że przed pobraniem następnej porcji gruntu wysięgnik podejmie próbę jej spulchnienia. Próbnik Phoenix, który wylądował w podbiegunowym rejonie Marsa 12 dni temu, poszukuje śladów wodnego lodu wcześniej wykrytego z orbity.