Testy opisywane w najnowszym numerze "New England Yournal of Medicine" przeprowadzono na 40 ochotnikach. Okazało się, że stan pacjentów powyżej 60 roku życia, którym wszczepiono komórki nie różnił się od tych, którym tylko zasymulowano przeprowadzenie zabiegu. W przypadku młodszych pacjentów obserwowano lekką poprawę, jednak nie trwała ona zbyt długo. Poza tym była na tyle niewielka, że nie można jej uznać za naukowo znaczącą. Badania pokazały jeszcze jedną niebezpieczną stronę eksperymentu. U około 15 procent pacjentów komórki rozrastały się nadmiernie, co prowadziło do nieodwracalnego nasilenia się objawów choroby. Wyniki badań opublikowano w chwili, gdy w Stanach Zjednoczonych rozgrzewa się debata na temat możliwości prowadzenia eksperymentów na komórkach mózgu embrionów. Metoda ta jednoznacznie potępiona przez Kościół katolicki była uważana za szansę dla pacjentów, którzy nie mają do dyspozycji żadnego skutecznego leku. Okazuje się jednak, że o nadziejach mówiono zbyt pochopnie.