Badania prowadzono na grupie dwudziestu pięciu studentek, którym pokazywano przetworzone komputerowo obrazy czterdziestu tańczących mężczyzn. Przetworzone w taki sposób, by nie różniły się sylwetką, pokazywały tylko zdolności taneczne. U każdego z mężczyzn badano też niezależnie dynamometrem siłę uścisku ręki. Okazało się, że mężczyźni, których po ruchach tanecznych kobiety uznawały za atrakcyjnych, okazali się obiektywnie silniejsi od tych, których popisy na parkiecie nie przyprawiały pań o szybsze bicie serca. Taniec od wieków mógł służyć kobietom właśnie do oceny potencjalnego partnera. Wygląda no to, że i dziś ci "parkietowo niesprawni" muszą za wszelką cenę sprawdzać się gdzie indziej. W kuchni na przykład.