Zarówno nadmiernie kontrolujący szef, który stosuje groźby w celu zmotywowania podwładnych, jak i brak docenienia indywidualnych wysiłków przez organizację, mają negatywny wpływ na zaspokojenie podstawowych potrzeb pracowników takich, jak: poczucie autonomii, kompetencji i jakość relacji z innymi, a w efekcie obniżają ich poziom szczęścia. Dobre samopoczucie w miejscu pracy koreluje z efektywnością wypełniania obowiązków służbowych. Siła związku jest na tyle duża, że coraz więcej czasu poświęca się temu zagadnieniu, mając na uwadze potencjalne korzyści, bądź straty ekonomiczne dla firmy, wynikające ze starań pracowników. Badanie przeprowadzili naukowcy z Universite Francois Rabelais w Tours na pracownikach małych, średnich i dużych francuskich instytucjach. Osoby badane wypełniały kwestionariusze, zawierające pytania o postrzegany styl zarządzania szefa i odczuwane wsparcie, oferowane przez firmę. Okazało się, że jeśli przełożony dawał podwładnym dużą swobodę działania, zaspokajał dzięki temu ich potrzeby autonomii, kompetencji i więzi społecznych oraz wzmacniał ich poczucie satysfakcji z pracy. Natomiast w momencie, gdy szef stosował przymus i presję lub firma nie dawała pracownikowi niezbędnego wsparcia, ludzie czuli się sfrustrowani i niezadowoleni. "Nasze badanie pokazuje, że zarówno organizacja pracy, jak i czynniki związane z zarządzaniem, wpływają na zaspokojenie podstawowych potrzeb psychologicznych, czyli poczucia autonomii, kompetencji i satysfakcjonujących relacji międzyludzkich. Samopoczucie osób zatrudnionych w firmie odgrywa zaś główną rolę w poprawieniu lub pogorszeniu wydajności pracy" - podsumowują naukowcy.