Jesień sprzyja spacerom, wiąże się to jednak z większym ryzykiem ukłucia przez kleszcze. Te pajęczaki są najbardziej aktywne przed południem i po godzinie 16 do samego zmroku. Spotkamy je szczególnie na obrzeżach lasów, na łąkach, w parkach, czy w przydomowych ogrodach. Takie spotkanie z kleszczem może mieć, choć nie musi, przykre konsekwencje dla naszego zdrowia. Mowa tu nie tylko o znanej nam boreliozie, ale również kleszczowym zapaleniu mózgu. Szacuje się, że w Polsce ok. 30 proc. kleszczy jest zarażonych boreliozą. Jak uchronić się przed kleszczem? Dobre ubranie to podstawa Czy wybieramy się na grzybobranie, czy tylko na zwykły spacer warto zadbać o odpowiednie ubranie. To ono stanowi fizyczną barierę pomiędzy kleszczem a naszym ciałem. Przydadzą się więc długie spodnie, koszula z długim rękawem i nakrycie głowy. Nie zapomnijmy o pełnych butach - klapki w lesie to zły pomysł. Kleszcze nie widzą, mało ważny jest więc dla nich kolor naszego ubrania. Wybierajmy jednak jasne barwy, łatwiej wtedy dostrzeżemy potencjalnego towarzysza. Dobrym rozwiązaniem będzie też odzież ze śliskich materiałów, takich, do których kleszczowi ciężej będzie się przyczepić. Co odstraszy kleszcza? Jesienne zapachy Kleszcze reagują na zapachy, w tym niekiedy na zapach naszego potu. Są też zapachy, które je odstraszają. Idąc tym tropem, możemy w naturalny sposób ograniczyć ryzyko ukłucia przez kleszcza. Warto stosować naturalne olejki, np. olejek z trawy cytrynowej, czy z drzewa herbacianego. Świetnie sprawdzi się też olejek goździkowy i tymiankowy. Wystarczy, że rozcieńczymy jeden z nich w odpowiedniej ilości wody i delikatnie nałożymy na skórę. Kleszcze nie lubią też zapachu lawendy, mięty i kocimiętki. Znajdź sojusznika w walce z kleszczami W walce z kleszczami mogą pomóc nam mali sprzymierzeńcy. Są to np. mrówki i chrząszcze, które są naturalnymi wrogami niebezpiecznych pajęczaków. Nie niszczmy więc mrowisk w naszych ogrodach. Możemy też stworzyć specjalne domki dla owadów. Czasami kleszcze stają się pożywieniem dla jaszczurek, myszy czy ropuch. Jak się okazuje, warto szukać sojuszników w przyrodzie. Z pewnością się nam to opłaci. Wracając ze spaceru, nie zapomnijmy o dokładnym przeglądzie naszego ciała. Sprawdźmy zwłaszcza miejsca szczególnie narażone, np. okolice szyi i pachwin, czy za uszami. Obserwujmy miejsce ugryzienia, a każde niepokojące objawy skonsultujmy z lekarzem. Naszą uwagę powinny zwrócić zwłaszcza powiększający się rumień i obrzęk. Objawy podobne do grypy, mogą oznaczać zakażenie boreliozą. Jeśli jesteśmy świadomi wcześniejszego ugryzienia przez kleszcza, nie lekceważmy tego. Adrian Wojtasik Czytaj też: Kto jest najbardziej narażony na ugryzienie przez kleszcza?