Jest to największa jak dotąd praca na temat związku między wiekiem ojca a problemami z porodem i ze zdrowiem dziecka. Naukowcy z Instytutu Badań nad Zdrowiem w Ottawie (Kanada) przeanalizowali dane na temat wszystkich porodów, które miały miejsce w USA w latach 1995-2000. Łącznie objęły one 23,6 mln porodów. Do dalszej analizy wybrano dane dotyczące ponad 2,6 mln dzieci, które urodziły się żywe, jako pierwsze dzieci swoich matek. Wszystkie kobiety były mężatkami w wieku od 20 do 29 lat. W każdym przypadku dysponowano informacjami odnośnie wieku i rasy ojca, wykształcenia matki, palenia, picia i opieki jaką miała w okresie ciąży oraz wieku i masy ciała dziecka w czasie porodu. Jak wyjaśniają autorzy pracy, do badań wybrano kobiety z tej grupy wiekowej, gdyż jest ona najmniej narażona na problemy z płodnością, co mogłoby mieć wpływ na wyniki. Podobna prawidłowość dotyczy również ojców między 20 a 29 rokiem życia, dlatego to do nich porównywano inne grupy wiekowe. Okazało się, że dzieci nastoletnich ojców (tj. przed 20-tką) częściej rodziły się przedwcześnie, miały niedowagę po porodzie , małą liczbę punktów w skali Apgar, częściej umierały w ciągu 4 tygodni po porodzie lub między 4 tygodniem a pierwszym rokiem życia. Badacze podkreślają, że we wszystkich przypadkach ryzyko problemów z porodem oraz ryzyko zgonu dziecka było relatywnie małe, ale jeśli weźmie się pod uwagę ile dzieci rodzi się na świecie, to przekłada się ono na realne liczby. Nie zaobserwowano podobnego wzrostu ryzyka w przypadku ojców powyżej 40-tki. Jak komentuje jeden z autorów pracy prof. Shi Wu Wen, dowodzi to, że nastoletni wiek ojca ma związek z większym ryzykiem problemów z porodem i zdrowiem dziecka. Naukowcy nie potrafią na razie wyjaśnić podłoża tego zjawiska. Ich zdaniem, mogą za to odpowiadać czynniki biologiczne. Z wcześniejszych prac wynika np., że młodsi mężczyźni mogą produkować plemniki gorszej jakości. Niedojrzałe wystarczająco plemniki mogą z kolei odpowiadać za zaburzenia w formowaniu się łożyska, przez które płód jest odżywiany i w ten sposób negatywnie wpływać na przebieg ciąży. Możliwe jest jednak, że w grę wchodzą tu również czynniki społeczno-ekonomiczne, które mają wpływ na zdrowie. Niestety nie uwzględniono ich w badaniach. "Młodsi ojcowie częściej wywodzą się z biednych rodzin i są mniej wykształceni" - komentuje prof. Wen. Wiąże się to nie tylko z brakiem środków finansowych, ale też z nadużywaniem alkoholu, paleniem papierosów, czy stosowaniem przemocy fizycznej wobec partnerki, co może fatalnie wpływać na zdrowie kobiety w ciąży. Prof. Wen liczy, że przyszłe badania pozwolą rozwikłać te wątpliwości. JJJ