Nowa rakieta SLS (Space Launch System), która ma być gotowa do startu w 2018 r., będzie dysponować mocą - jak zapewniają inżynierowie NASA - wystarczającą do umieszczenia na orbicie 12 dorosłych słoni. Jej silniki wytwarzać mają siłę ciągu większą niż 13.400 silników lokomotyw spalinowych. Rakieta ma być wyższa niż nowojorska Statua Wolności i ważyć będzie więcej niż ponad 7 w pełni załadowanych "jumbo - jetów", czyli samolotów Boeing 747. Jak powiedziała inżynier Dawn Stanley, pracująca nad SLS w Ośrodku Lotów Kosmicznych Marshalla w Huntsville, w stanie Alabama "będzie to unikalna rakieta". Po raz pierwszy od czasów programu Apollo i rakiety Saturn V, będzie zdolna do transportu ludzi poza orbitę Ziemi - na Księżyc, a później do lotu na Marsa. "SLS zabierze nas z powrotem na Księżyc i poza niego, do pasa asteroid i na Marsa, dalej niż kiedykolwiek byliśmy" - powiedziała Stanley. Poza tym SLS ma być pojazdem wszechstronnym, zdolnym do łatwego przystosowania do różnego rodzaju misji. Rakieta ma posłużyć przede wszystkim do przenoszenia nowej, znacznie większej od dotychczasowych, kapsuły załogowej Orion, którą po raz pierwszy wypróbowano - jeszcze bez załogi - w grudniu ub. r. Według Stanley, SLS ma być oparta częściowo na technologii i elementach pozostałych po wahadłowcach a także nawet na technologii stosowanej przy rakietach Saturn V z lat 60. ub. wieku. Jednak, jak podkreśla Stanley, jej zasadniczy człon ma być owocem najnowszej technologii XXI wieku.