Jak informuje gazeta, Amerykanie chcą ponownie stanąć na Księżycu w 2015 roku. Pomoże im w tym następca wysłużonych już wahadłowców - Orion. Swoim wyglądem przypomina on statki kosmiczne Apollo. "Tak samo jak Apollo składa się z lądownika, kapsuły podróżnej i modułu serwisowego" - czytamy w "Dzienniku". Ważną różnicą jest wielkość Oriona, który w przeciwieństwie do Apollo będzie w stanie pomieścić nawet 6 astronautów. Poza tym zmieni się sposób w jaki załoga będzie powracać na Ziemię. "Metoda skip entry może kojarzyć się z puszczaniem kaczek: statek kosmiczny wchodzi w atmosferę pod bardzo łagodnym kątem, wytraca prędkość, opuszcza atmosferę, przez jakiś czas leci ponownie w próżni, ponownie wchodzi w atmosferę, i dopiero po jednym lub kilku takich manewrach podchodzi do lądowania" - wyjaśnia gazeta. Jedyną wadą nowej metody jest fakt, że nie została jeszcze przetestowana. Na testy NASA ma jeszcze trochę czasu. Obecnie trwają pracę nad konstrukcją Oriona i rakiety nośnej.