W 2001 r. zespół kierowany przez Michela Bruneta, odkrył fragmenty czaszki hominida sprzed siedmiu milionów lat. Nazwano go Toumai, co w jednym z lokalnych języków czadyjskich oznacza "nadzieja życia". Zdaniem odkrywców, jest to najstarszy znany przodek człowieka. Badania anatomiczne, a przede wszystkim ułożenie otworu u spodu czaszki, zwanego foramen magnum, świadczy, że Toumai (Sahelanthropus tchadensis) poruszał się w postawie wyprostowanej. U małp otwór ten jest przesunięty bardziej ku tyłowi. Odkrycie wywołało sensację w świecie naukowym, ale też wiele kontrowersji, jak na przykład ta, że datowanie znaleziska jest starsze niż przypuszczalne rozdzielenie się ewolucyjne ludzi i szympansów. Niemniej naukowcy kontynuowali badania. Jednym z zadań, jakie przed sobą postawili, było poznanie środowiska, w jakim żył Sahelanthropus. Okazuje się, że zamieszkiwał on nad jeziorem, ponieważ natrafiono na szereg skamieniałości ryb, płazów i krokodyli. W pobliżu ciągnęły się trawiaste równiny, rzadki las i pustynia. Odkryto również pozostałości dużego tygrysa szablastozębnego o nazwie Machairodus kabir, który ważył około 350-490 kg. Najnowsze wyniki badań, prowadzonych pod kierunkiem Louisa de Bonis z uniwersytetu w Poitiers, które opublikowano na łamach "Comptes Rendus Palevol", świadczą, że w okolicy żyły przynajmniej jeszcze dwa gatunki tygrysów szablastozębnych. Jeden należy do typu Lokotunjailurus, a drugi - Megantereon. Oba były rozmiarów lwa. Jak podkreślają naukowcy, te drapieżniki polowały na wszystkie ssaki, w tym i na naczelne. Sahelanthropus zapewne bywał ich ofiarą. Poza tym sąsiedztwo tak groźnych drapieżników musiało wywoływać u niego ciągły strach. Badacze zaznaczają jednak, że sahelantropy mogły również korzystać z obecności tak groźnych sąsiadów. Drapieżniki być może zostawiały niedojedzone mięso upolowanych dużych roślinożerców, a na dietę Toumaia mogła składać się padlina.