Do urazu ciśnieniowego ucha i zatok dochodzi zwykle podczas lotu samolotem, a także nurkowania i pływania. Podczas badania DAN Europe przeprowadzonego wśród 7238 nurków, 28,5 proc. z nich przyznało, że miało przynajmniej jeden epizod barotraumy ucha lub zatok, a tylko u 0,9 proc. z nich wystąpiły problemy zależne od dekompresji. Dr Michalik z Centrum Medycznego MML w Warszawie wyjaśnia, że zatoki przynosowe stanowią układ przestrzeni powietrznych w kościach czaszki połączonych wąskimi przewodami z jamą nosową. Aby nie doszło do uszkodzenia zatoki w trakcie zmian ciśnienia, wywołanych zanurzaniem lub wynurzaniem, musi być zapewniony kontakt zatoki z jamą nosową. Gdy go brakuje, może dojść do urazu ciśnieniowego. - Uraz ciśnieniowy zatok może nastąpić zarówno w trakcie zanurzania jak i wynurzania. Podczas zanurzania niedrożny kanał uniemożliwia napływ powietrza do zatok, z kolei w czasie wynurzania nie jest możliwe odprowadzenie z zatok nadmiaru powietrza i dochodzi do tzw. blokady wstecznej - twierdzi specjalista. Skutkiem tego może być obrzęk błony śluzowej, przesięk w zatoce, pękanie naczyń krwionośnych i rozerwania błony śluzowej. Objawami tego są narastający ból głowy na poziomie zablokowanych zatok, ból promieniujący do czoła, oczodołu, nosa i ucha, a także wyciek surowiczo-krwistej wydzieliny z nosa, krwawienie z nosa i łzawienie. Dr Michalik uważa, że do barotraumy zatok zwykle doprowadza nieżyt, zapalenie nosa i katar, a także nieżyt i zapalenie zatok przynosowych oraz polipy nosa i zatok przynosowych, jak również bardzo poważne skrzywienie przegrody nosowej. - Dlatego nie należy nurkować przy stanach zapalnych dróg oddechowych i uszu - podkreśla specjalista. Barotrauma zatok przynosowych wymaga konsultacji laryngologicznej, konieczne może być wykonanie tomografu komputerowego. Groźnym powikłaniem tej dolegliwości może być zakażenie i powstanie ropnia, co może doprowadzić do rozsiewu bakterii poprzez zatokę jamistą do centralnego układu nerwowego. Jeszcze częściej występującą barotraumą jest uraz ciśnieniowy ucha. W tym przypadku mechanizm jest podobny: żeby doszło do wyrównania ciśnienia, powietrze przez nos i zatoki musi się dostać do ucha środkowego przez trąbkę Eustachiusza. Gdy wały trąbkowe się zacieśnią, szybko wytwarza się stan zapalny. Konieczne jest leczenie antybiotykowe, czasami trzeba przeprowadzić zabieg przecięcia błony bębenkowej. Kłopoty z wyrównaniem ciśnień ujawniają się podczas lotu samolotem. - Najtrudniejsze jest lądowanie, może wtedy dojść do zwiększenia ciśnienia podobnie jak podczas nurkowania - podkreśla dr Michalik. Gdy mamy katar, ale nie odczuwamy temperatury, należy udrożnić nos, najlepiej wydmuchując go lub stosując preparaty donosowe - doradza specjalista. Poza tym dobrze jest ssać cukierki, żuć gumę, jeść pestki dyni, stosować wszystko, co zapewnia ruch żuchwą. Podczas lotu warto pić więcej napojów i posilić się owocami. Podczas jazdy samochodem daje o sobie znać klimatyzacja, która wysusza błonę śluzową górnych dróg oddechowych. Skutkiem tego może być nieżyt i infekcja dróg oddechowych. Niebezpieczne są również duże różnice temperatur, na jakie latem narażony jest organizm. W samochodzie jest chłodno, a na zewnątrz - kilkanaście stopni cieplej. Podczas upałów przeziębienie może spowodować jedzenie lodów i zimnych napojów. Dr Michalik tłumaczy, że gardło i migdałki podatne są na gwałtowne zmiany temperatury. Trzeba pamiętać, że migdałki to węzły chłonne i może dojść do rozwoju anginy.