Kobiety powszechnie uważają, że przeziębieni lub chorzy na grypę mężczyźni trochę udają ciężką chorobę, by wzbudzić współczucie. Takie zachowanie to właśnie "męska grypa". Zdaniem brytyjskiej neurobiolog, doktor Amandy Ellison, mężczyźni mogą naprawdę cierpieć bardziej niż kobiety. Jak tłumaczy, w mózgu znajduje się tak zwane jądro przedwzrokowe. U mężczyzn jest ono większe niż u kobiet i mężczyźni mają w związku z tym więcej receptorów temperatury. To oznacza, że taka sama gorączka dla panów jest bardziej dotkliwa niż dla pań. To jednak tylko jedna z hipotez - przyznaje doktor Ellison. Niewykluczone, że mężczyźni po prostu rzadziej mówią o swoich dolegliwościach i gdy już skarżą się na złe samopoczucie, to rzeczywiście są chorzy.