Wśród skutków trałowania wymienia się m.in. niszczenie raf koralowych, dewastację dna morskiego oraz wyłapywanie gatunków zwierząt, które nie są celem połowu. Według zoologów, widoczne z satelity ślady to jedynie czubek góry lodowej - znaczna część statków tego rodzaju działa na głębszych akwenach, gdzie zniszczenia nie są tak łatwe do zaobserwowania. Mimo wprowadzenia licznych zakazów i ograniczeń, problem wciąż jest poważny, zwłaszcza na obszarze Zatoki Meksykańskiej, u wybrzeży Ameryki Południowej i po atlantyckiej stronie Afryki. Stanem środowiska nie przejmują się także trałowce operujące na Morzu Północnym oraz na wodach należących do Chin. Jak widać, przed ekologami wciąż jeszcze wiele pracy. Przemysław Kobel