Genetycy wprowadzają w liście tytoniu bakterie, wyposażone w ludzkie antyciała pożerające komórki rakowe. Po kilku dniach, roślina sama zaczyna produkować te antyciała. Jak twierdzi genetyk Wiaczesław Kosorukow, kilka sadzonek pozwoli zabezpieczyć roczne leczenie dla jednego pacjenta: Znane technologie otrzymywania antyciał są wyjątkowo drogie. To kosztuje tysiące dolarów. Pozyskiwane zaś z liści tytoniu antyciała mają być co najmniej pięć razy tańsze - oczywiście jeżeli metoda przejdzie testy kliniczne.