Samce i samice krabów uca (zwanych czasem skrzypkami) żyją w norach, których konsekwentnie bronią przed intruzami. W takich potyczkach samce walczą potężnymi szczypcami. Kleszcze samic są zaś niepozorne. Jak więc bronią swojego terytorium? - zastanawiała się Patricia Backwell z Narodowego Uniwersytetu Australijskiego. Aby odpowiedzieć na to pytanie, Backwell i jej współpracownicy sięgnęli po wyniki wcześniejszych obserwacji, według których w pewnych warunkach samce bronią swoich sąsiadek przed intruzami. Takie "koalicje obronne" zaobserwowano dotąd zaledwie u dwóch gatunków zwierząt - ptaka świergotka nadmorskiego i krabów. Jest to wśród zwierząt rzadkość, jako że nadstawianie karku w nie swojej sprawie może nieść urazy, utratę jednego ze szczypców, a nawet śmierć. W czasie, gdy rycerski samiec broni posesji sąsiadki, ryzykuje też utratę własnej ziemi. Zaintrygowani taką rzadką w świecie zwierząt postawą Australijczycy przyjrzeli się bliżej obyczajom krabów Uca annulipes żyjących w wodach Durban Harbour w RPA. Badając ich zwyczaje godowe stwierdzili, że samice wiążą się z jednym, starannie wybranym samcem, a amory odbywają się w jego norze. Czasami jednak sdają się przychylne samcom z sąsiedztwa. Wtedy na miejsce schadzki wybierają wodę lub brzeg zalewu. Wiedząc, jak wybredne są samice w doborze partnera, naukowcy byli zaskoczeni odkryciem, że nie gardzą one również "chłopakiem z sąsiedztwa". Z drugiej strony, poświęcenie samców w obronie sąsiadek nie pozostawiało złudzeń - ochrona za seks. Aby potwierdzić tę tezę, naukowcy przeprowadzili kilka eksperymentów. Do pustego pancerza przykleili sznurek, po czym umieścili tę imitację kraba w pobliżu wejścia do nory samicy. Gdy atrapa była samcem, sąsiad nachodzonej krabicy bronił jej w 95 proc. przypadków, stając do walki niezależnie od tego, jak duży był intruz. Jeśli jednak intruzem była inna samica, do walki dochodziło jedynie w 15 proc. przypadków. Zdaniem jednego z autorów tego badania, ekologa behawioralnego, prof. Michaela Jennionsa, obrona sąsiadki jest dla kraba niezłym wyjściem. "Samice są słabymi sąsiadami. Dobrze mieć słabego sąsiada. A do tego trafia się bonus w postaci seksu z sąsiadką" - ocenia. Jak dodaje Jennions, zachowaniem krabów może też rządzić zasada: lepszy wróg znajomy, niż nowy. Kiedy granice terytoriów zostają ustalone w ramach długotrwałego sąsiedztwa, dobrze jest unikać ryzyka pojawienia się sąsiada większego, silniejszego i bardziej kłopotliwego.