Fizycy mówią o zjawisku tak zwanej niestabilnej próżni. Może ono doprowadzić do powstania swego rodzaju bąbla w naszym wszechświecie. Jeżeli ten bąbel się zrodzi, to zacznie rozprzestrzeniać się z prędkością światła i pochłonie, czy raczej zastąpi nasz obecny wszechświat. Takiego zdania jest dr Joseph Lykken z Laboratorium Fermiego w USA. Dowodzi on, że na możliwość wymiany kosmosu wskazują obliczenia dotyczące odkrytej w zeszłym roku cząstki Higgsa. Sceptycy mówią jednak, że to tylko spekulacje. A sam dr Lykken uspokaja, że nawet jeśli przekształcenie wszechświatów nastąpi, to stanie się to za wiele miliardów lat, wtedy nie będzie już ani naszego słońca, ani Ziemi.