"Obserwacje wskazują, że obiekt nie zderzy się z Ziemią" - zapewnił dr Paweł Wajer z CBK PAN. Symulacje prowadzone przez dr. Wajera pokazują, że planetoida 2012 TC4 minie Ziemię w odległości 50 153 km od Ziemi, plus minus 167 km. Porównywalne wyniki uzyskano i w innych ośrodkach badawczych. Dr Wajer zwrócił uwagę, że odległość Ziemia-Księżyc to - w przybliżeniu 400 tys. km. Planetoida znajdzie się więc w odległości prawie osiem razy mniejszej niż odległość do naszego naturalnego satelity. Wcześniejsze szacunki nie były tak dokładne. Jeszcze w lipcu br. NASA podawała na swoich stronach, że planetoida może minąć Ziemię w odległości między 68 tys. a 270 tys. km. Teraz - po kilku kolejnych miesiącach obserwacji planetoidy - można bardziej sprecyzować przewidywania. "Im mamy więcej obserwacji obiektu, tym dokładniej potrafimy przewidzieć jego orbitę. Ta planetoida była obserwowana przez krótki czas w 2012 r., kiedy też zbliżyła się do Ziemi. Potem - ponieważ to mały obiekt - nie mógł być obserwowany. A teraz, kiedy znowu stał się widoczny, można było wykonać dokładniejsze obserwacje" - wyjaśnił dr Wajer. Naukowiec zaznaczył, że planetoida 2012 TC4 jest niewielka - jej średnica wynosi ok. kilkanaście metrów. "Planetoida 2012 TC4 nawet gdyby zderzyła się z Ziemią, pewnie nie zaszkodziłaby nam jakoś strasznie. Pewnie w atmosferze rozpadłaby się na wiele fragmentów, jak obiekt w Czelabińsku" - skomentował dr Wajer. Planetoida, która w 2013 r. wpadła w atmosferę Ziemi w okolicach Czelabińska, miała niecałych 20 metrów średnicy. Fizyk zwrócił uwagę, że takiego typu obiekty przelatają w pobliżu Ziemi dość często, tylko nie zawsze jesteśmy w stanie je zauważyć. "Jest prowadzony regularny monitoring, ale nie całego nieba" - poinformował dr Wajer. Planetoida 2012 TC4 została odkryta 4 października 2012 r. w programie badawczym systematycznej i ciągłej obserwacji nieba Pan-STARRS (Panoramic Survey Telescope And Rapid Response System). Ponownie do Ziemi zbliży się za dwa lata, wtedy jednak znajdzie się w znacznie większej odległości. Ludwika Tomala, Ewelina Krajczyńska