Ziarna spreparowano między 5920 a 5730 r. p.n.e. (we wczesnym neolicie). Najpierw je podgotowano, potem wysuszono i usunięto otręby, a następnie rozdrobniono. Później wystarczyło przelać całość gorącą wodą, by w mgnieniu oka uzyskać pożywny posiłek. Ten prosty zabieg znacznie wydłużył też czas przechowywania. Archeolodzy zbadali nie tylko bułgarskie zboże, ale i jęczmień oraz pszenicę z północnej Grecji sprzed 4 tys. lat. Oglądano je pod mikroskopem w dużym powiększeniu. W ten sposób udało się dostrzec szczegóły budowy poszczególnych ziaren. Skrobia w ziarnach ze stanowiska Kapitan Dimitrievo była napęczniała, skręcona, a drobinki kaszy dość często posklejane ze sobą. Nasilenie tego typu zmian wzrastało przy powierzchni, co sugeruje, że zboże zostało potraktowane wrzątkiem. Ziarna nosiły również ślady nadpalenia, ale to raczej skutek pożaru pomieszczenia, gdzie przechowywano zapasy, a nie celowy zabieg. Grecy porównali neolityczne zboże z pszenicą i owsem, które poddali identycznym zabiegom. Rezultaty obgotowania, wysuszenia i rozdrobnienia były właściwie identyczne. Valamoti sądzi, że ziarna zbierano i suszono latem, gdy było dużo słońca. Wynalazek przypadł ludziom do gustu i szybko stał się podstawą wczesnej diety śródziemnomorskiej. Autorzy innych studiów wykazali, że w tych samych rejonach chleb zaczęto wytwarzać wcześniej. Prehistoryczne śniadanie składało się więc najpierw z pachnących pajd, a dopiero potem uzupełniono je błyskawicznymi kaszami.