Według badania przeprowadzonego wiosną tego roku w Ontario na zlecenie Diary Farmers of Canada (DFC) i opublikowanego w ostatnich dniach, aż trzy czwarte dzieci poniżej 13. roku życia zadeklarowało, że jeśli rodzice kupowaliby zdrowe jedzenie, chętnie jadłyby właśnie takie posiłki. Rezultaty sondażu zamieszczono na stronie internetowej DFC, organizacji, która promuje zdrowe jedzenie, a szczególnie mleko i jego przetwory. Aż 82 proc. ankietowanych dzieci chciałoby się uczyć gotowania w szkole. Prawie 90 proc. liczy się ze zdaniem rodziców w sprawie zdrowego żywienia i oczekuje ich wsparcia. 21 proc. dzieci, według sondażu, uważa, że ich jedzenie jest "bardzo zdrowe", 71 proc. - "trochę zdrowe", a 8 proc. samokrytycznie przyznało, że "nie bardzo zdrowe". Przy tym 80 proc. dzieci chce wiedzieć, jakie są zalety zdrowego żywienia, a nie tylko ograniczać się do słuchania rad, czego nie powinny jeść. Według statystyk rządowych, ponad 17 proc. dzieci w Kanadzie ma nadwagę, a 9 proc. jest otyłych. Dietetycy biją na alarm, bo u dzieci coraz częściej pojawiają się takie choroby jak cukrzyca. Otyłe dzieci stają się otyłymi dorosłymi, a według statystyk Health Canada poważne problemy z wagą dotyczą prawie jednej czwartej Kanadyjczyków. W minionym tygodniu ministrowie zdrowia wszystkich prowincji postanowili wspólnie walczyć z otyłością dzieci, którą wprost nazwano epidemią. Będzie więc m.in. promocja zdrowej żywności, decyzje w sprawie reklam śmieciowego jedzenia i zwiększanie aktywności fizycznej. Podjęto też decyzję o walce z nadmiarem soli w kanadyjskiej diecie, kolejną przyczyną wielu chorób: do 2016 roku dzienne spożycie soli ma się zmniejszyć o 30 proc. Na razie rząd oczekuje dobrowolnych działań ze strony przemysłu spożywczego. Do dyskusji o zdrowej żywności w szkole włączyły się też media. Telewizja CBC przygotowała wiele reportaży i specjalną sekcję na swojej stronie internetowej, poświęconą żywieniu dzieci. Dietetycy radzą, by nie wymyślać codziennie nowego zestawu na szkolny lunch, tylko ograniczyć się do kilku rzeczy, które dziecko naprawdę polubiło. Podpowiadają, by na zakupy wybierać się z dziećmi i pytać je o ich własne pomysły na posiłki, a przede wszystkim, by nie zmieniać drastycznie szkolnego jedzenia na "zdrowe" - dzieci muszą polubić stopniowo nowe smaki. Reportaże ze szkół, w których dietetycy pokazywali dzieciom, jak smakują owoce czy warzywa (zamiast batoników), wykazały zresztą, że dzieci bardzo szybko potrafią się zdecydować na nowe i zdrowe jedzenie, a te, które po staremu wybierają chipsy, zaczynają się wstydzić. Warzywa i owoce dobrej jakości są w Kanadzie łatwo dostępne zarówno na tzw. farmers' markets, czyli na targach, gdzie swoje produkty sprzedają farmerzy, jak i w supermarketach. Coraz więcej supermarketów, także tych tanich, ma w swojej ofercie produkty "organic", ekologiczne. Zainteresowani nie muszą ich szukać w specjalnych sklepach - tych zresztą np. w Toronto jest bardzo wiele. Amatorzy warzyw, owoców, mleka czy jajek "prosto od krowy" mogą korzystać ponadto z usług firm dowożących do domu produkty bezpośrednio z farm ekologicznych. Koszty dużej paczki sezonowych plonów są zresztą niższe od porównywalnych zakupów z ekologicznych półek supermarketów, a dzięki takim umowom wspiera się lokalnych farmerów. Zdrowa żywność to gorący temat, a Vegetarian Fair (wegetariański jarmark), który odbył się tydzień temu w Toronto, to największa tego typu impreza w Ameryce Północnej.