Specjalista wykluczył, że taka ilość toksycznych substancji mogła zostać połknięta przez przypadek lub że było to sfingowane. Zniekształcenia na twarzy i ciele to skutek 1000-krotnie większego stężenia dioksyn niż w organizmie przeciętnego człowieka. Według dermatologów, ospowate dzioby zadziałały jak miniaturowe wątroby. Utworzyły się one pod skórą, aby zaabsorbować i zniszczyć toksynę. Przypadkiem Juszczenki zajął się cały zespół lekarzy, m.in. z Ukrainy. Nie ulega wątpliwości, że to było bardzo poważne zatrucie dioksynami... Nie ma mowy, by taka ilość trucizny dostała się do organizmu przez przypadek - podkreśla Saurat. Prezydent Ukrainy twierdzi, że wie, kto odpowiada za to, co mu się stało i że wszystkie te osoby przebywają w Rosji. Oskarżył też Moskwę o utrudnianie śledztwa. Saurat i osobisty lekarz Juszczenki Rościsław Walichnowski postanowili przemówić, ponieważ po Kijowie krążą pogłoski, że Juszczenko udawał zatrucie, by zdobyć poparcie w wyborach sprzed 4 lat. W październiku ubiegłego roku prezydent naszego wschodniego sąsiada ujawnił, że przeszedł 24 duże operacje w kraju i za granicą. Lekarze walczyli o jego zdrowie i wygląda na to, że im się udało. Genewczyk ujawnił, że poza tym polityk poddawał się wielu mniejszym zabiegom. Przez 3 pierwsze lata doświadczał stałego, silnego bólu. Jego choroba to nieocenione źródło informacji nt. terapii masywnego zatrucia dioksynami. Dzioby na skórze to element reakcji obronnej organizmu. Nadano jej nazwę nabytego indukowanego dioksynami krwiaka skóry, w skrócie ADISH (ang. Acquired Dioxin-Induced Skin Haematoma). Podobne obrażenia obserwowano już w przeszłości, m.in. u ofiar wycieku w fabryce chemicznej w Seveso we Włoszech. Autor: Anna Błońska