"Wszyscy znamy komety, bo co jakiś czas upiększają nasze niebo. Ale nigdy wcześniej nie znaleziono tak dużych ich kawałków na Ziemi" - mówi prof. David Block z Uniwersytetu Witwatersrand w Johannesburgu, jeden z autorów pracy, która ukaże się w "Earth and Planetary Science Letters". W tej publikacji opisano czarny otoczak, który lata temu znalazł na Saharze pewien egipski geolog. Południowoafrykańscy badacze poddali kamień analizie i doszli do wniosku, że nie jest to zwykły meteoryt, ale odprysk jądra komety. "Uważają, że wtargnęła ona w ziemską atmosferę ok. 28 mln lat temu nad terenem zajmowanym dziś przez Egipt. Pędziła w dół i w końcu została rozdarta przez różnice w ciśnieniu powietrza znajdującego się przed nią i za nią. Wybuch komety rozpalił pustynny piasek do 2 tys. st. C i stopił go. W efekcie 6 tys. km kw. dzisiejszej Sahary pokrywa żółta szklana skorupa. Saharyjskie szkło wykorzystywali zresztą staroegipscy jubilerzy. W grobowcu faraona Tutanchamona archeolodzy znaleźli w latach 20. ub. wieku broszę z żółtym, szklanym skarabeuszem" - czytamy w Gazecie Wyborczej". Wybuch komety był tak silny, że nie tylko stopił pustynny piasek, ale także stworzył mikroskopijne diamenty.Czarny kamyk, który okazał się fragmentem jądra komety, naukowcy nazwali Hypatia na cześć słynnej Hypatii z Aleksandrii, która na przełomie IV i V w. uprawiała matematykę, astronomię i filozofię.