Jednak, jak pisze agencja Associated Press, duńska policja nie potwierdziła informacji udzielonych przez organizację. Według komunikatu, aktywiści przybyli dziewięć dni temu na Grenlandię należącym do Greenpeace statkiem "Esperanza" i zacumowali w odległości dwóch kilometrów od platformy wiertniczej szkockiej firmy Cairn Energy, znajdującej się w pobliżu wyspy Disko. Dzisiaj o świcie czterej działacze podpłynęli pontonami do platformy i zawiesili na niej tzw. namioty ścianowe (portaledge). Zdaniem Greenpeace, obecnie działacze wiszą w namiotach 15 metrów nad powierzchnią wody, uniemożliwiając rozpoczęcie prac na platformie. - Musimy pozbyć się przedsiębiorstw energetycznych z Arktyki i uniezależnić się od ropy naftowej. Dlatego będziemy blokować prace wiertnicze tak długo, jak będzie to możliwe - powiedział Amerykanin Sim McKenna z grupy okupującej platformę. - Katastrofa BP w Zatoce Meksykańskiej pokazała, że czas najwyższy uniezależnić się od ropy - wyjaśnił McKenna. Zdaniem działacza, "platforma wiertnicza, z której zwisamy, może spowodować wyciek ropy w Arktyce, który stanowiłby poważne zagrożenie dla klimatu i zagrażałby temu delikatnemu środowisku naturalnemu". Według Greenpeace, działacze mają środki niezbędne do przeżycia kilkunastu dni na platformie.