Raport podsumowuje wyniki 6-letnich badań dotyczących zmian klimatu. IPCC to autorytet w dziedzinie globalnego ocieplenia, w jego pracach uczestniczą tysiące naukowców. Według autorów dokumentu, temperatura na Ziemi będzie rosnąć o mniej więcej 0,2 stopnia na 10 lat z powodu dotychczasowej emisji gazów cieplarnianych, ale jeśli zanieczyszczenie środowiska będzie postępować, do końca wieku może wzrosnąć nawet o 6,4 stopnia. IPCC uważa za "bardzo prawdopodobne", że takie zjawiska jak gwałtowne ulewy, cyklony, susze i niespodziewane fale upałów będą występować coraz częściej. Będzie też maleć pokrywa śniegu i lodu na Ziemi. W raporcie nie wykluczono, że do końca wieku całkowicie zniknie lód z bieguna północnego. Poziom wody w morzach wzrośnie w tym czasie - zależnie od różnych czynników - o 18-59 cm. Ocieplenie będzie większe na półkuli północnej i na kontynentach niż na półkuli południowej i nad oceanami. Raport obarcza odpowiedzialnością za globalne ocieplenie przede wszystkim człowieka, a zwłaszcza poziom emisji dwutlenku węgla. W tegorocznym raporcie prawdopodobieństwo spowodowania globalnego ocieplenia przez człowieka ocenia się na 90 proc., czyli znacznie więcej niż w poprzednim raporcie z 2001 r., kiedy oceniono je na 66 proc. Raport IPCC kreśli pesymistyczną wizję możliwości przeciwdziałania globalnemu ociepleniu. Raz rozpoczęty proces będzie trwał przez wieki, bez względu na to, jak bardzo ograniczymy emisję gazów cieplarnianych. "Jeśli poprzedni raport IPCC był wezwaniem do pobudki, to nowy jest syreną alarmową" - napisała organizacja Greenpeace w wydanym po publikacji komunikacie. - Dobre jest to, że ogromnie się zwiększyło nasze zrozumienie systemu klimatycznego i wpływu, jaki ma na niego działalność człowieka - uważa Greenpeace. Międzyrządowy Panel ONZ ds. Zmian Klimatycznych został powołany w 1988 r. W sześcioletnich odstępach wydaje cykle raportów dotyczących globalnego ocieplenia.