Celem obecnej misji jest dostarczenie na stację orbitalną nowego wyposażenia. - Międzynarodową Stację Kosmiczną rzeczywiście czeka poważny remont - powiedział przez radio w trakcie manewru dokowania dowódca ISS Mike Fincke. Kapitan promu Chris Ferguson tymczasem zręcznie przybił statek kosmiczny do wchodzącego w skład stacji modułu Harmony. Dwudniowa podróż Endeavoura zaczęła się w piątek na Florydzie, w Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy'ego. Podczas 15-dniowej misji, astronauci wyjdą czterokrotnie w przestrzeń kosmiczną aby naprawić i oczyścić jeden z paneli baterii słonecznych stacji, który nie rozłożył się prawidłowo i od roku jest zablokowany nie wytwarzając energii elektrycznej. W tym samym czasie kontrolerzy lotu w Houston przeglądać będą zdjęcia powłoki termicznej promu, aby sprawdzić, czy dotarł on na orbitę bez żadnych poważnych uszkodzeń. Amerykańska agencja ds. aerodynamiki i kosmosu (NASA) od 2003 roku, a więc katastrofy wahadłowca Columbia, przeprowadza szczegółowe badania kadłuba, aby umożliwić promom bezpieczne zejście na Ziemię. Endeavour dostarczył na stację m.in. nowy system oczyszczania wody, dodatkową kuchnię, toaletę i pomieszczenia sypialne. Pozwoli to w przyszłym roku zwiększyć liczebność załogi stacji z trzech do sześciu osób. NASA planuje jeszcze tylko 9 lotów wahadłowców na ISS. Agencja zamierza bowiem rozwijać nowy rodzaj załogowego statku kosmicznego, zdolnego zarówno dowozić kosmonautów na stację orbitalną, jak i na Księżyc. Ostatni lot promu kosmicznego starego typu przewidziano na 2010 rok.