Jak zauważył naukowiec, słynny kanibalizm seksualny, kojarzony często z pająkami tak naprawdę w naturze występuje bardzo rzadko. Samica może zabić i zjeść swojego partnera, przede wszystkim wtedy, gdy jest niedożywiona. - Samce pająków stosują różnorodne "sztuczki", aby się przed ewentualnym kanibalizmem zabezpieczyć. Jedną z nich jest unieruchamianie narządów gębowych samicy za pomocą różnych kolców i wyrostków na odnóżach lub głowotułowiu u samców - powiedział dr Rozwałka.Zdecydowanie bardziej wyrafinowaną metodą praktykowaną przez niektóre gatunki, jest wyszukiwanie sieci, na której występują jeszcze niedojrzałe, niegotowe do kopulacji samice. Samiec zaczyna takiej partnerki pilnować, aż wybranka zrzuci swoją wylinkę, czyli pancerzyk. Przez kilka godzin po wylince samica jest bezbronna, nie może uciec, a jej narządy gębowe są miękkie, dlatego nie może nimi zrobić żadnej krzywdy. Samce kopulują z taką bezbronną samicą, bezpieczne i pewne, że nic złego im się nie stanie. "Prezent miłosny" Z kolei tzw. bokochody (Xysticus) stosują jeszcze inne rozwiązanie. Samiec spotkawszy samicę w odpowiedni sposób głaszcze i opukuje ją odnóżami, wprowadzając ją w stan przypominający trans czy hipnozę. Wtedy staje się ona uległa, ale na wszelki wypadek samiec wiąże ją delikatną przędzą, aby się "nie rozmyśliła" w trakcie zbliżenia. U wielu gatunków pająków praktyką jest dawanie "prezentu miłosnego". Robią tak np. samce darownika przedziwnego (namiotnika), które zanim zaczną poszukiwania samicy, starają się upolować jakąś zdobycz. Złapaną np. muchę owijają w przędzę i z takim prezentem, niczym z pierścionkiem zaręczynowym, idą do wybranki. - Samica ocenia jakość zdobyczy. Jeśli samiec przyniósł tłustą muchę, czyli niczym u ludzi pierścionek z brylantem, to zezwala na kopulację. Jeśli zaś w prezencie dostaje "wychudzonego komara", to zalotnika przegania, ale prezent i tak zatrzymuje dla siebie - wyjaśnił dr Rozwałka. "Wybiera tego jednego" U pająków sieciowych np. u krzyżakowatych (Araneidae) rytuał zalotów można porównać do serenady wygrywanej na pajęczej sieci. - Samce sygnalizują swoje zamiary szarpiąc za nitki pajęczyny w określonym, specyficznym dla danego gatunku rytmie. Jeśli samica jest zainteresowana, odpowiada wystukując specyficzny rytm zapraszający partnera, lub też nadaje inny sygnał wprost mówiący, że nic z tego dziś nie będzie - tłumaczy naukowiec. To zjawisko jest czasem wykorzystywane do podstępnego oszustwa. Istnieją wyspecjalizowane pająki, np. z rodzajów Ero i Mimetus, które nauczyły naśladować tę grę, by zdobyć sobie obiad. Wchodzą na brzeg sieci samicy pająków krzyżakowatych i tak wiarygodnie naśladują grę godową samców, że zwodzą samicę. Ta myśli, że znalazła partnera do kopulacji, nie zdając sobie sprawy, że za chwilę stanie się obiadem. Z kolei liczne pająki bezsieciowe opierają rytuał godowy na skomplikowanych tańcach. Bardzo kolorowe samce skakunowatych (Salticidae) lub pogońcowatych (Lycosidae), popisują się tańcami, czasem nawet gromadnie, przed samicą, aby zyskać jej przychylność. - "Układ choreograficzny" jest charakterystyczny dla danego gatunku i składa się z określonej sekwencji podskoków, wymachów odnóżami, prezentacji barwnych płaszczyzn ciała. Samica ocenia zdolności potencjalnego partnera, a potem wybiera tego jednego - opisał dr Rozwałka. Większość pająków kopuluje tylko raz w życiu. - Samce, gdy osiągną dojrzałość płciową, tracą zainteresowanie pożywieniem, czasem w ogóle przestają się odżywiać, skupiając się jedynie na poszukiwaniu partnerek, przez co wkrótce giną z głodu i wyczerpania. Samice żyją nieco dłużej, a nasienie przechowywane w zbiornikach nasiennych sukcesywnie zużywają do produkcji kolejnych kokonów - powiedział dr Rozwałka.