Przełom polega na prawdopodobnym rozwiązaniu sprzeczności, która od lat spędzała sen z powiek konstruktorom silników. W nowoczesnych dieslach ograniczono emisję tlenków azotu. Jednak recyrkulacja spalin, która pomaga to osiągnąć, sprawia, że paliwo spala się gorzej i powstaje większa ilość sadzy. Konstruktorzy z Monachium zdołali dwukrotnie zwiększyć ciśnienie w układzie recyrkulacji i dzięki temu nawet uboższa w tlen mieszanka może całkowicie się wypalić. Problem w tym, że silnik bardziej się rozgrzewa. Jeśli jednak tego rodzaju konstrukcja okaże się trwała i wydajna, może to oznaczać przełom choćby w transporcie samochodowym.