Naukowcy zauważyli, że średnio 6 godzin po obudzeniu funkcje człowieka nieznacznie zwalniają rytm i stajemy się ospali. Zwykle czas ten pokrywa się z porą obiadową. Dlatego - zdaniem badaczy Ośrodka Medycyny Snu - dobrze jest wtedy zaspokoić potrzebę organizmu i udać się na krótką drzemkę. Żeby móc obudzić się rześkim, wypoczętym i mającym lepszą koncentrację, nie należy wpaść w fazę głębokiego snu i sjesta nie może trwać dłużej niż pół godziny. Wydłużanie jej osłabia przede wszystkim system nerwowy, powoduje że budzimy się podirytowani i otumanieni. A w dodatku -ostrzegają hiszpańscy naukowcy - zaburza nocny sen. Nie wykluczone, że wkrótce popularna w Hiszpanii sjesta przejdzie do historii. Powstała tam wspierana przez parlament Komisja na rzecz Racjonalizacji Godzin Pracy, opowiada się ona za rezygnacją z dwugodzinnej przerwy na obiad i odpoczynek.