Ważący 100 ton statek kosmiczny odłączył się od stacji w środę o godzinie 21.53 czasu polskiego. Lądowanie wyznaczono na sobotę. Misję promu kosmicznego uznano za udaną, gdyż dzięki niej w ubiegłym tygodniu zainstalowano na ISS ostatni zestaw paneli do baterii słonecznych. Najpierw Discovery obleciał stację dookoła, aby astronauci mogli sfotografować ISS w ostatecznym kształcie, nadanym niegdyś przez projektantów. Później obrali kurs powrotny. Ze stacji zabrano zestawy próbek krwi, moczu i śliny, wieńczące pięć miesięcy doświadczeń w kosmosie. Do czasu badań próbki pozostaną zamrożone. Wahadłowiec ponadto przywiezie z ISS na Ziemię cztery-pięć litrów odzyskiwanej w zamkniętym obiegu wody, pochodzącej z moczu i potu astronautów. Amerykańska agencja kosmiczna NASA chce się upewnić, czy woda jest zdatna do picia, zanim kosmonauci zaczną z niej korzystać. Woda to kluczowy element planu NASA, mającego na celu dwukrotne zwiększenie załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z trzech do sześciu osób. Agencja chce wysłać tam dodatkowych ludzi w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.