Dane wskazują, że na tych gigantycznych planetach są spore pokłady węgla. Występuje on w postaci krystalicznej, czyli właśnie w postaci diamentów. Powstają one, gdy pioruny przekształcają metan w sadzę, która potem zmienia się w inne odmiany węgla: grafit i na końcu diament. Te diamentowe gradowe kule spadają potem w kierunku gorących jąder planet. Na Saturnie może powstawać nawet tysiąc ton diamentów rocznie, sugeruje dr Kevin Baines z NASA. Diamenty te mają do centymetra średnicy. Wyniki badań przedstawiono podczas konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Denver.