Dotychczas łączono podeszły wiek ojca z zagrożeniem jego dzieci przez autyzm lub schizofrenię. Najnowsze badania przeprowadzone w sztokholmskim Instytucie Karolińskim dowodzą, że dzieciom takim zagrażają też depresje, czyli choroby z grupy tzw. chorób afektywnych. Zdaniem prowadzącej badania dr Emmy Frans "Najniższy stopień zagrożenia występuje u dzieci, których ojcowie mieli 20-24 lata. W porównaniu z nimi ryzyko rośnie o 11 proc. w wypadku ojców w wieku 30 lat i zwiększa się do 37 proc., gdy wiek ojca przekracza 55 lat." Wiek matki zdaniem naukowców nie ma w tej dziedzinie żadnego znaczenia. W sumie jednak, co podkreśliła dr Christina Hultman, uczestnicząca w tym programie badawczym, trzeba określić takie ryzyko jako niewielkie. Np. w Szwecji liczącej 9 mln ludności, zaledwie 1 procent mieszkańców kraju, cierpi na depresje. Zespół badawczy, który zajmował się tym problemem, przejrzał dzienniki chorób 13428 pacjentów, kobiet i mężczyzn, którzy od początku lat 70. mając już diagnozę choroby depresyjnej co najmniej dwa razy z jej powodu trafiali do szpitali. Równocześnie na każdą osobę, dotkniętą taką chorobą, wybierano pięć osób zdrowych w tym samym wieku, dokonując też przeglądu dokumentów ich stanu zdrowia. W sumie, z chorymi porównano 67 tys. osób zdrowych, sprawdzając głównie wiek ich ojców.