- Co roku na badania powinno zgłaszać się co najmniej milion kobiet. Niestety, mimo wielu apeli i zachęt, zgłasza się zaledwie jedna czwarta z nich. Badania i wczesne wykrycie choroby mogą uratować życie, dlatego trzeba wykorzystać wszystkie możliwe sposoby, by zachęcić kobiety do badań - powiedział profesor Ryszard Poręba, który przewodniczy również Radzie Programowej Polskiej Koalicji na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy. W najbliższym czasie profesor zamierza wystosować apel do firm różnych branż, które chciałyby przekazać na rzecz tej akcji swoje produkty - ma z nich powstać pakiet prezentów dla kobiet zgłaszających się na badanie. Mogłyby znaleźć się tam np. ręczniki, kosmetyki, kobiece akcesoria czy bony upominkowe. - Jestem przekonany, że taka zachęta znacząco zwiększy frekwencję na badaniach - ocenił profesor. Jego zdaniem, z oferty skorzystają przede wszystkim kobiety z niezamożnych rodzin, które obecnie przychodzą na badania profilaktyczne najrzadziej, a - jak wykazują statystyki - należą do najbardziej narażonych na raka szyjki macicy. - Można z dużym prawdopodobieństwem założyć - choć przepisy nie dają dziś możliwości gromadzenia i weryfikacji takich danych - że kobiety zamożniejsze i wykształcone korzystają z badań w prywatnych gabinetach. Niestety, te niżej sytuowane w większości przypadków nie zgłaszają się na badania - wskazał prof. Poręba. Szef Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego ma świadomość, że jego pomysł może być odebrany jako swoiste przekupstwo, które na dodatek nie gwarantuje 100-procentowej skuteczności. - Każda metoda jest dobra, gdy stawką jest ludzkie życie - argumentuje profesor. Podkreśla, że prezenty nie tylko mają zachęcić kobiety do badania, ale także niejako złagodzić im stres i dyskomfort, które mogą towarzyszyć badaniu. Jeżeli uda się pozyskać sponsorów, pakiety prezentowe dla kobiet powinny pojawić się w gabinetach lekarskich już w przyszłym roku. Docelowo lekarze chcieliby powrócić do pomysłu obowiązkowych badań cytologicznych w kierunku raka szyjki macicy, w ramach badań okresowych kobiet w zakładach pracy. - Nie ma możliwości, aby badania stały się przymusowe. Jednak przy okazji badań okresowych można to zrobić, bez naruszania zarówno sfery intymności pacjentek, jak i tajemnicy badań. Wymagana byłaby jedynie pieczątka, że kobieta zgłosiła się na badanie ginekologiczne - uważa profesor, według którego ułatwiłoby to monitorowanie programu walki z rakiem szyjki macicy. Jak powiedział, co roku w Polsce wykrywa się ok. 3,4-3,7 tys. nowych przypadków raka szyjki macicy; profesor podejrzewa, że to jedynie czwarta część wszystkich występujących przypadków. Co roku ok. 2 tys. kobiet umiera, przede wszystkim dlatego, że raka szyjki macicy wykryto zbyt późno. - Każdego roku ubywa nam jedno małe miasto kobiet - tłumaczył szef rady programowej Polskiej Koalicji na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy. Koalicję powołano w maju tego roku. Obecnie skupia ona blisko 50 podmiotów reprezentujących sektor publiczny, samorządowy, pozarządowy i prywatny. Pracami Koalicji kieruje Rada Programowa, której przewodniczy prof. Ryszard Poręba. Koalicja pracuje nad propozycją kompleksowego programu zdrowotnego, który ma pomóc w walce z tym schorzeniem. Profesor przekonuje, że w perspektywie 2020 r. można w Polsce o połowę ograniczyć zapadalność i umieralność z powodu raka szyjki macicy. Jednym z założeń Koalicji, oprócz szeroko pojętej edukacji oraz profilaktyki, opartej na bezpłatnych badaniach cytologicznych, jest upowszechnienie szczepień przeciwko wywołującemu raka szyjki macicy wirusowi HPV. Obecnie programy szczepień dla uczennic finansuje wiele polskich samorządów, jednak - jak się szacuje - ze szczepień skorzystało dotąd zaledwie ok. 5-10 proc. jednego rocznika dziewczynek, zamiast ponad 80 proc. - Chcemy doprowadzić do tego, aby finansowane ze środków publicznych szczepienia zostały wprowadzone do kalendarza szczepień i były obowiązkowe dla dziewczynek w wielu 12-13 lat. Szacujemy, że potrzeba na to ok. 50 mln zł rocznie, jest to jednak inwestycja, która się opłaci - zarówno z punktu widzenia kosztów społecznych, jak i kosztów późniejszego leczenia chorych - zapewnia szef PTG. Obecnie łącznie w Polsce, ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia, na profilaktykę, diagnostykę i leczenie raka szyjki macicy przeznacza się ok. 100 mln zł, a zaangażowanie samorządów szacuje się na ok. 10-15 mln zł. Jednak pula środków na promocję i edukację w ramach programu cytologicznego stopniowo maleje, czego powodem jest m.in. małe zainteresowanie kobiet badaniami. Pomysł gratyfikacji rzeczowej za badania powinien to zmienić. Wskaźnik umieralności na raka szyjki macicy należy w Polsce do najwyższych w Europie i wynosi 5,4 na 100 tys. kobiet.