Australijczycy jako pierwsi prześledzili sekunda po sekundzie, co dzieje się w mózgu śpiących ludzi z OBS. Zwykło się uważać, że bezdechowe chrapanie w żadnym razie nie wywołuje żadnych ostrych skutków w działaniu mózgu, ale to oczywista nieprawda - podkreśla profesor Caroline Rae. Prof. Rae i współpracownicy z Uniwersytetu w Sydney posłużyli się spektroskopią rezonansu magnetycznego. Zbadali 13 mężczyzn z głębokim i nieleczonym obturacyjnym bezdechem sennym. Okazało się, że nawet umiarkowany spadek saturacji krwi tlenem wpływał znacząco na stan bioenergetyczny mózgu. Oznacza to, że niedobór tlenu podczas snu jest bardziej szkodliwy niż podczas czuwania, być może dlatego, że normalne mechanizmy kompensacyjne wtedy nie działają. Podczas krótkich nawet epizodów OBS spada poziom adenozynotrifosforanu (ATP, związku będącego uniwersalnym zapasem energii), wzrasta zaś stężenie fosforu nieorganicznego. Nie dochodzi przy tym do zmiany pH mózgu ani poziomu fosfokreatyny. Nie uruchamiają się zatem mechanizmy chroniące przed niedoborem tlenu. Skoro to, co dzieje się (i powtarza) w mózgu osoby z OBS przypomina udar czy umieranie, powinna się zmienić społeczna percepcja chrapania - postuluje profesor Rae. Ludzie patrzą na osoby, które chrapią, i uważają, że to jest śmieszne. Musimy z tym skończyć. Rae zaznacza, że nie wiadomo, czemu ciało reaguje w ten sposób na niedobór tlenu. Może to rodzaj niedokrwiennego uodporniania. Niewykluczone, że mózg resetuje swój status bioenergetyczny, by stać się bardziej odpornym na niedobór tlenu. Autor: Anna Błońska