Okazało się, że u tych, którzy śpią mniej niż pięć godzin na dobę, ryzyko depresji jest o 70 procent wyższe niż u tych śpiących osiem godzin. Ale ważna jest nie tylko długość snu. Badania wykazały, że osoby chodzące spać po północy są bardziej narażone na depresję od tych, którzy w łóżku lądują przez 22. I to o 24 procent. Podobnie rzecz ma się w przypadku myśli samobójczych. Według naukowców, zbyt krótki sen dezorganizuje pracę ośrodka mózgowego odpowiedzialnego za nastrój. Ich zdaniem najzdrowszy san trwa 9 godzin. Dodajmy, że z badań wynika, iż przeciętny nastolatek śpi średnio 7 godz. 53 minuty na dobę.